Każdy dzień ma swój rytm – czasem spokojny jak ballada, innym razem pędzący jak szybki beat klubowego kawałka. Gdybyśmy mogli opisać nasz dzień za pomocą playlisty, byłaby to niezła mieszanka gatunków i nastrojów. Od dźwięków ledwo wybudzonego poranka, po wieczorne wyciszenie – oto jak mogłaby wyglądać taka muzyczna podróż przez codzienność.
Poranek w rytmie slowBudzik dzwoni, ale głowa jeszcze nie nadąża. W tle powinna lecieć spokojna melodia – coś miękkiego, co nie atakuje, tylko delikatnie przypomina, że trzeba się zebrać. Poranek to czas ballad. Czas piosenek z długim wstępem, takich, które nie spieszą się z wejściem perkusji. To ten moment, gdy świat budzi się razem z nami i nikt nie oczekuje jeszcze cudów. Kawa w dłoni, miękki szlafrok, okno uchylone i dźwięki, które nie przeszkadzają myślom – to idealna aura startowa.
Niektórzy wrzucają coś bardziej energetycznego, ż…